Co denerwuje mieszkańców Knurowa?

Ostatnimi czasy, jakże chodliwym tematem dyskusji wielu mieszkańców naszego miasta, stał się pomnik. Pomnik stojący na rondzie Ferdynanda Focha oczywiście. Można by nawet powiedzieć, że pomnik ten jest ością niezgody. Jedni chwalą, drudzy narzekają.


Z drona Rafał Grzegorz
knurów

Jak to jednak jest rzeczywiście? Czy tylko pomnik w naszej małej społeczności wywołuje pulsującą żyłę na czole?

-Parkingi! Zaparkować w Knurowie graniczy z cudem. Teraz, jak jeszcze zmniejszyli parking na ul. Kosmonautów to już w ogóle nie ma gdzie parkować. A w sobotę? Proszę już w ogóle zapomnieć! - mówi nam Pan Andrzej, mieszkaniec Osiedla Tysiąclecia.

Rzeczywiście, temat parkingów pojawił się, i to niejednokrotnie. Podobnego zdania jest wielu zapytanych przez nas mieszkańców ul. Pocztowej oraz Mieszka 1. Jaki z tego wniosek? Przerzućmy się na rower, czy też komunikację miejską. Jednak co do komunikacji miejskiej, nasi mieszkańcy również mają wiele zastrzeżeń.

- Połączenia komunikacyjne w Knurowie to żart. Żeby dostać się do Katowic, gdzie nota bene wielu z nas pracuje czy studiuje, należy poświęcić półtorej godziny swojego życia w jedną stronę. Żeby było jeszcze bardziej kolorowo, połączenia są tak rzadkie, że już lepiej jechać pociągiem do Gliwic i tam przerzucić się na autobus. - mówi nam zapytana przez nas Pani Justyna, studentka Uniwersytetu Śląskiego.

Jeżeli by zapytać młodych ludzi, co ich w naszym mieście irytuje, to najczęściej odpowiadają tak jak Pani Emilia - W Knurowie nie ma gdzie wyjść. Nie ma gdzie pójść posiedzieć ze znajomymi, kulturalnie poplotkować i napić się piwa, a później chodzą po takim “pająku” i tam piją. Co się jednak dziwić? Nie ma u nas miejsca, żeby można było pójść posiedzieć. Nawet kawiarni z prawdziwego zdarzenia nie mamy.

Jednak najlepsze pozwoliliśmy sobie zostawić na koniec. Zmotoryzowanych Knurowian nie denerwuje nic bardziej niż korki.

- Korek, który tworzy się w godzinach szczytu na ulicy Dworcowej i reszcie pokrewnych dróg do Ronda to jest porażka, a wystarczyłoby zrobić kładkę dla pieszych, bo to oni blokują płynny przejazd. - komentuje Pan Mateusz, mieszkaniec Osiedla Redyna.

Wiele osób skarży się również na słabo oświetlone drogi, jak chociażby ta, przy knurowskim liceum.

Knurów to bez wątpienia miasto prężnie się rozwijające, ale jak pokazują nam nasi mieszkańcy - jest tutaj jeszcze niezwykle wiele do zrobienia.

Natalia Tkocz