Słoneczna niedziela, piękna pogoda, bezchmurne niebo - to idealne warunki na dziecięcą zabawę na placu zabaw. Każdy kto ma dziecko, ten wie, że dzieci mogą bawić się z rówieśnikami w takim miejscu od świtu do zmierzchu. Rodzice dzieci bawiących się na najnowocześniejszym placu zabaw przekonali się, że będzie to jedno z najchętniej odwiedzanych miejsc na mapie naszego miasta. Niestety, ale ta informacja nie powoduje uśmiechu u mieszkańców okolicznych zabudowań i osób korzystających z tężni solankowej.
Nowy plac zabaw powodem złości i radości
Mieszkańcy pobliskich bloków rozpoczęli festiwal użalania się nad hałasem towarzyszącym zabawie najmłodszych mieszkańców. Stopień rozgoryczenia jest tak wielki, że do władz samorządowych wpłynęła pierwsza skarga dotycząca skrzypiącej huśtawki oraz hałasu dobiegającego z pobliskiego placu zabaw. Podobnego zdania są również inni mieszkańcy naszego miasta.
- Niestety teraz nie da się otworzyć balkonu bo cały dzień aż do zmierzchu larmo, wrzaski, piski i jakieś inne dziwne dźwięki - wylicza czytelnik Piotr M.
Inni natomiast zwracają uwagę na dziecięcy hałas przeszkadzający w korzystaniu z leczniczych właściwości tężni solankowej.
- I oczywiście koniec z korzystania z tężni, bo tego wrzasku nikt nie wytrzyma... - ocenia czytelniczka Bibiana S.
Znaleźli się również takie osoby, które w przestrzeni publicznej zaznaczają, że nie życzą sobie, aby z placu zabaw korzystały grupy przedszkolne, bo obiekt jest blisko ich okien.
- NIE ŻYCZĘ SOBIE pod oknami przedszkoli które tu przychodza już od rana. Albo niech ten plac przeniosą z dala od okien ludzi - zaznacza jedna z kobiet, rzucając wyzwiskami w osoby odpowiedzialne za remont placu zabaw.
Sami widzicie, że niektórym osobom powinno się przypomnieć stare - ale w dalszym ciągu bardzo aktualne - przysłowie - zapomniał wół, kiedy cielęciem był.