W pierwszy dzień lipca, związkowcy z Reprezentatywnych Związków Zawodowych w JSW S.A. zorganizowali trzy manifestacje, które miały wyrazić niezadowolenie załóg górniczych wobec obecnej sytuacji w ich spółce.
Najwcześniej, bo o godzinie 9.00, reprezentanci związków pojawili się pod siedzibą zarządu JSW przy al. Jana Pawła II 4 w Jastrzębiu-Zdroju. Do protestujących górników wyszła prezes JSW, Barbara Piontek. Prowadziła rozmowy z nimi i rozdawała im wizytówki mówiąc, że mogą do niej dzwonić. Ta inicjatywa spotkała się jednak z drwiącym śmiechem górników.
- Dziękuję za wasz głos, bo wasz głos jest dla nas ważny - zaczęła prezes JSW, Barbara Piontek. Górnicy zaczęli skandować "oszustka, oszustka". - Zapraszam państwa przedstawicieli, by usiedli ze mną do stołu. Porozmawiamy, bo czekają nas bardzo duże wyzwania. Zapraszam serdecznie - mówiła przed siedzibą JSW
Przywódcy związkowców jednak zwracali uwagę, że prezes Piontek tylko raz od 1 marca, gdy została prezesem JSW, uczestniczyła tylko raz w obradach Komitetu Sterującego ze związkowcami.
Później demonstranci pojechali do Mikołowa, gdzie protestowali pod biurem europosłanki Izabeli Kloc przy ul. Konstantego Prusa 17. Górnicy stali z transparentem głoszącym "Zarząd Iza nam wybrała, prawie spółkę zaorała" czy "Piontek i Duda to czysta obłuda". Jeden z liderów zgromadzenia zapowiadał: "Teraz jedziemy do Katowic. Jak będzie trzeba, to pojedziemy przez Warszawę nawet do Brukseli!"
Jako wisienkę na torcie przedstawiciele związków górniczych zostawili sobie pikietę przed biurem poselskim posła z okręgu katowickiego i obecnego premiera, Mateusza Morawieckiego w Katowicach przy ul. Warszawskiej 23. Demonstracja w Katowicach rozpoczęła się o godzinie 13.00.