Dzisiaj przy ul. Puszkina w Knurowie trwała wycinka drzewa będącego w złym stanie. Usługę wycięcia wykonywała firma na zlecenie Urzędu Miasta. Podczas prowadzonych prac, do pracowników podszedł nasz dziennikarz Dominik Borczyk, który zapytał o możliwość wykonania fotografii i zamieszczenia na portalu informacyjnym informacji o trwającej wycince. Jeden z mężczyzn wyraził zgodę na sfotografowanie pod warunkiem, iż w opisie nie pojawi się nic negatywnego. Pracownik stanowczo zagroził, że jak pojawi się negatywny wpis, to znajdzie naszego dziennikarza i przyjdzie z piłą mechaniczną.
Napastnik wtargnął do biura. Wcześniej groził dziennikarzowi
Na portalu informacyjnym Twój Knurów została zamieszczona fotografia przedstawiająca proces wycięcia drzewa zlokalizowanego w rejonie ul. Puszkina w Knurowie.
- Przy ul. Puszkina w Knurowie trwa wycinka drzewa, które jest w złym stanie - napisał Dominik Borczyk na portalu Twój Knurów
Dwie godziny po publikacji wpisu dot. trwającej wycinki w budynku, gdzie na codzień pracuje nasz dziennikarz pojawił się agresywny pracownik wykonujący pracę na zlecenie Urzędu Miasta w Knurowie. Z relacji sprzątaczki wynika, że mężczyzna był bardzo agresywny i poszukiwał autora tekstu. Wizyta w miejscu pracy była poprzedzona rozmową telefoniczną podczas, której mężczyzna bezskutecznie próbował dowiedzieć się, gdzie znajduje się nasz dziennikarz.
Cenzura w Knurowie. Urzędnik zablokował mieszkańca na oficjalnej stronie
Warto nadmienić, iż kilka dni temu na oficjalnej stronie Urzędu Miasta w Knurowie jeden z urzędników postanowił zablokować mieszkańca naszego miasta, bo ten zwrócił uwagę na błędna formę odmiany rzeczownika miś. Urzędnik po sugestii mieszkańca zmienił błędnie napisane słowo, a mieszkańca, który zasugerował poprawną formę zablokował. Tak wygląda wolność słowa w Knurowie.