W porównaniu do meczu ze Stalą w Mielcu (0:2) zabrakło w pierwszym składzie Ariela Mosóra (teraz już piłkarza Rakowa Częstochowa) i Tihomira Kostadinova, zamiast nich zagrali Igor Drapiński i Damian Kądzior.
W 13. minucie dośrodkował z lewej strony Luís Mata, głową strzelał Mateusz Wdowiak, ale prosto we Františka Placha. Pięć minut później z rzutu rożnego dośrodkowywał kapitan Miedziowych Damian Dąbrowski, a groźne tym razem uderzenie byłego piłkarza Cracovii bramkarz Piasta wybronił być może nawet dzięki instynktowi i pamięci mięśniowej, bo Słowak wykazał się niezłym refleksem. W 27. minucie z czymś groźnym wyskoczyli gliwiczanie. Maciej Rosołek wymienił się piłką z Arkadiuszem Pyrką, ten prawie ją stracił, lecz w końcu rykoszetem podał do będącego na spalonym Michała Chrapka. W 34. minucie Michael Ameyaw znalazł wybiegającego Rosołka, ale centra tego ostatniego, mimo że znalazła głowę Chrapka, to była zbyt blisko Dominika Hładuna i linii końcowej, toteż napastnik gliwiczan nie mógł z nią zrobić zbyt wiele. W 40. minucie Pyrka chciał zagrać ładną futbolówkę do Rosołka, jednak podanie było za mocne i spokojne przejął je Hładun. Gdy wydawało się, że to koniec akcji, obrońcy Zagłębia posłuchali komentującego Mateusza Rokuszewskiego (niedokładności zabijają to spotkanie) i oddali piłkę Piastowi, trio Damian Kądzior-Ameyaw-Grzegorz Tomasiewicz nie wiedziało, co z nią zrobić, oddali ją Chrapkowi, a ten uderzył w nogę obrońcy KGHM. Dopadł do niej Tomasiewicz, oddając tak beznadziejny strzał, że nie powinien się znaleźć w tej relacji. To był dopiero koniec akcji. W 43. minucie Marek Mróz podał przy linii końcowej boiska do Wdowiaka, a wrzutka na głowę Václava Sejka skończyła się, po jego uderzeniu, nad bramką. Tuż przed przerwą futbolówka po dalekim wykopie Placha znalazła się pod nogami Rosołka, który podał do Kądziora, a ten cudownym uderzeniem zza pola karnego strzelił jedynego w tym meczu gola. Bramka ładniejsza od pozostałych 89 minut. Dla sześciokrotnego reprezentanta Polski było to pierwsze w tym sezonie trafienie i 22 w Ekstraklasie ogółem.
Kądzior próbował dalej, w 53. minucie dostał podanie z pierwszej piłki od Patryka Dziczka, ale jego uderzenie tym razem było godne pożałowania. Sześć minut później Ameyaw tym razem obsłużył Dziczka, który również zza pola karnego strzelił niewiele lepiej. Po godzinie gry dostaliśmy pierwszą kontrowersję, gdy lewą stronę pociągnął Mata (zostawiając za sobą Tomáša Huka), przerzucił do Tomasza Pieńki (zostawiając za sobą rezerwowego Tomasza Mokwę), który znalazł Sejka, a ten podał z pierwszej piłki, trafiając w rękę Tomasziewicza, lecz arbiter nie zauważył tu przewinienia. W 72. minucie fatalnie skiksował wspomniany Mokwa i piłka dotarła do Pieńki, jego dośrodkowanie trafiło do będącego sam na sam Tomasza Makowskiego, lecz jego kiks był jeszcze gorszy i futbolówka jakimś cudem w bramkę nie trafiła. W 89' główka Aleksa Ławniczaka po rzucie wolnym Dąbrowskiego była niecelna, a do tego słaba, więc łatwo ją wyłapał golkiper Piasta. Jeszcze w doliczonym czasie gry Sejk strzelił po podaniu rezerwowego Dawida Kurminowskiego prosto w Placha.
Niech Piast się cieszy z tego meczu, ja się nie cieszę.
Gol: 45' Damian Kądzior
W 7. kolejce PKO BP Ekstraklasy Piast Gliwice zagra na wyjeździe z Rakowem Częstochowa. Początek starcia 30 sierpnia o 18:00.
Może Cię zainteresować:
Zapowiedź meczu Piasta Gliwice z KGHM Zagłębiem Lubin w PKO BP Ekstraklasie
Może Cię zainteresować: