Strefa Czystego Transportu w Gliwicach? To pierwsze takie miasto w Śląskiem

Jednym z elementów trwającej od lat walki o czyste powietrze ma być wyeliminowanie z przestrzeni miejskiej starych samochodów, które - zdaniem ekspertów - generują największe zanieczyszczenia, mające bezpośredni wpływ na jakość życia mieszkańców. Takie ograniczenia z powodzeniem funkcjonują w wielu europejskich miastach. W Polsce, pionierem ma zostać Kraków. W ślad za stolicą Małopolski podążają kolejni. O co tak naprawdę chodzi w Strefie Czystego Transportu i co najważniejsze - czy takie obszary pojawią się w Gliwicach?

IMG 8041

Strefa Czystego Transportu bazuje na unijnych przepisach. Głównym wyznacznikiem są tzw. Normy Euro. Wdrożenie takiej strefy wiąże się z całkowitym zakazem wjazdu na konkretny obszar miejski dla określonych grup samochodów. I nie chodzi tu bynajmniej o przywilej jazdy po centrum miasta zarezerwowany jedynie dla posiadaczy samochodów elektrycznych.

Emisje tlenków azotu, węglowodorów, tlenków węgla i cząsteczek stałych w przypadku większości pojazdów są uregulowane. Poszczególne normy określają dopuszczalne wartości emisji spalin, różniące się w przypadku samochodów z silnikami benzynowymi i tych z silnikami wysokoprężnymi. Klasę emisji spalin dla pojazdów zarejestrowanych w Polsce można określić m.in. na podstawie certyfikatu EURO, dowodu rejestracyjnego, karty pojazdu czy wyciągu ze świadectwa homologacji.

Strefa Czystego Transportu w Gliwicach?

Popularyzacja takiej formy "oczyszczania" powietrza, w Polsce - przynajmniej na razie - postępuje dosyć powoli. I choć w Śląskiem odbyło się już kilka rozmów na ten temat, ich dotychczasowym efektem było podpisanie listu intencyjnego w sprawie współpracy przy ewentualnym tworzeniu Strefy Czystego Transportu. W działania zaangażowane są Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia, Międzynarodowa Rada ds. Czystego Transportu, Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych oraz Gliwice.

W tej chwili w mieście rozważana jest możliwość wprowadzenia takiej strefy. Prowadzone są badania opinii publicznej sprawdzające stan wiedzy mieszkańców na ten temat. Z analiz przeprowadzanych przez Zarząd Dróg Miejskich w Gliwicach wynika bardzo wiele nieporozumień.

- Ludzie mają obawy. Kojarzy się to wielu mieszkańcom z zakazem ruchu jakichkolwiek pojazdów emisyjnych, ludzie mają wyobrażenie, że w takich miejscach mogą poruszać się jedynie samochody elektryczne, co jest nieprawdą. Te przepisy pozwalają tutaj na dosyć sporą elastyczność, natomiast to co jest przygotowywane np. w Krakowie i to co ewentualnie jest rozważane w Gliwicach to jest eliminacja najstarszych i tych najbardziej trujących samochodów z konkretnego fragmentu miasta - informuje Łukasz Oryszczak - rzecznik prasowy prezydenta Gliwic.

Warto podkreślić, że w Krakowie takie działania rozpoczęły się już kilka lat temu, a w ich efekcie już od lipca przyszłego roku zacznie tam obowiązywać pierwszy etap wdrażania strefy, zgodnie z którym do miasta nie wjadą najstarsze samochody (blisko i ponad 30-letnie). W przypadku Gliwic, wprowadzenie ewentualnych restrykcji pozostaje więc, przynajmniej na razie - procesem bardzo odległym.