Każdy dzień może mieć kluczowe znaczenie w walce o utrzymanie w PKO Ekstraklasie, więc piłkarze Piasta Gliwice wciąż są w treningu. Pod koniec ubiegłego tygodnia drużyna wyjechała na sześciodniowe zgrupowanie do Wałbrzycha. Trener Aleksandar Vuković przede wszystkim chciał, aby zespół spokojnie popracował nad elementami fizycznymi.
Dlatego zaplanowano tylko jeden mecz sparingowy podczas krótkiego obozu. Rywalem były Karkonosze Jelenia Góra, czyli aktualny lider dolnośląskiej IV ligi. Gliwiczanie wprawdzie mieli ciężkie nogi, ale bardzo poważnie podeszli do spotkania, co przełożyło się na końcowy rezultat.
Po pierwszej połowie było 3:0 dla przedstawiciela PKO Ekstraklasy. Strzelanie zaczął Michał Chrapek, potem Kamil Wilczek wykorzystał rzut karny, a tuż przed przerwą wynik podwyższył Damian Kądzior.
W przerwie trener Vuković wymienił całą jedenastkę. Rezerwowi spisali się jeszcze lepiej, bo dołożyli pięć trafień. Dwa gole zdobył Alberto Toril, a po jednym Rauno Sappinen, Jorge Felix oraz Jakub Niedbała. Zwycięstwo 8:0 robi wrażenie, choć w tym sparingu chodziło o coś zupełnie innego.
- To była dobra jednostka treningowa. Jesteśmy zadowoleni, że udało nam się zrealizować wszystko tak, jak zakładaliśmy. Większość zawodników miała po 45 minut gry plus interwały biegowe, które wykonywali po meczu. To wszystko sprawia, że plan został zrealizowany i to nas cieszy. Jeżeli chodzi o sam mecz, to wiadomo - przeciwnik z niższej klasy rozgrywkowej. Póki rywale mieli siły, to próbowali stawiać opór, ale później widać było, że nie nadążali za naszymi zawodnikami. Zawsze trzeba starać się wygrać, ale wynik nie jest najważniejszy - mówił po spotkaniu "Vuko".
Gliwiczanie będą trenować w Wałbrzychu do 22 grudnia. Potem dostaną kilka dni wolnego, a na zajęciach spotkają się 27 grudnia. W styczniu Piast wyjedzie na zgrupowanie do Hiszpanii. To wszystko ma sprawić, że klub z Okrzei zrealizuje cel minimum, czyli utrzymanie w Ekstraklasie. Po rundzie jesiennej Piast Gliwice zajmuje 16. miejsce, czyli znajduje się w strefie spadkowej.