Oskarżenia dotyczące rzekomego „fatalnego stanu technicznego taboru” w stronę spółki wymierzyło czterech anonimowych maszynistów. Do katowickiej prokuratury miało nawet wpłynąć zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Zdaniem rozmówców Radia ZET, na tory notorycznie trafiały pojazdy z niesprawnymi hamulcami, uszkodzonymi drzwiami czy oświetleniem czoła pociągu. Takie sytuacje miały być zgłaszane – i bagatelizowane – od kilku lat.
Po publikacji Radia ZET, do zarzutów odniósł się rzecznik prasowy KŚ, stanowczo zaprzeczając takim informacjom.
- Po ostatniej kontroli Urzędu Transportu Kolejowego, nie znaleziono żadnych uchybień. Przed nami kolejna kontrola. Spółka publiczna odpowiadająca za zdrowie i życie pasażerów nie ma nic do ukrycia. Zapewniam, że nasze pociągi są bezpieczne – przyznaje Maciej Zaremba.
Wszystkie pociągi Kolei Śląskich dopuszczone do obsługi pasażerów, sprawdzane są przynajmniej raz na dobę - zapewniają w spółce. Dodają, że każdy z pojazdów posiada specjalną dokumentację techniczną jasno określającą liczbę koniecznych kontroli.